dla odmiany #1

Dzisiaj zwracam się do Was w sposób nieco inny, niż poprzednio. 
Jakie to rujnujące... Uczucie, które daje ci do zrozumienia, że nie jest już tak jak było, ale też nie potrafi ci rozjaśnić jak właściwie jest. Pozostajesz w nieświadomości własnego stanu, potrzeb i pragnień. Nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie "co u ciebie, jak się czujesz?", bo najzwyczajniej w świecie nie wiesz. 
Trwanie w smutku, czy w każdym innym niemiłym stanie jest o wiele przyjemniejsze od braku jakichkolwiek informacji na temat aktualnego samopoczucia. Bo jak sobie pomóc, kiedy tak naprawdę nie wiesz, czy potrzebujesz pomocy? 
Skąd bierze się ten zanik umiejętności ocenienia swojego stanu emocjonalnego, a zarazem psychicznego?
Mimo wielu godzin terapii poznawczo-behawioralnej, mimo  leczenia farmakologicznego, nadal nie potrafię stwierdzić, jak tak naprawdę u mnie jest....
Mam wyrzuty sumienia, kiedy narzekam na swój stan, ale nie potrafię też w pełni się cieszyć, z przeżywanych chwil. Zawsze jestem jakby po środku, choć nie potrafię stwierdzić, gdzie on się znajduje. 

szczególnie lubiane

Jest taki jeden, mało ważny człowiek.