Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

#3 wymarzony pancerz

W złych momentach zawsze pocieszałam się myślą, że to, o czym marzyłam jest nieosiągalne dla innych. Nigdy nie zostanie mi zabrane, bo zostaje tylko w mojej głowie.  Moje marzenia i moje plany. MOJE.  Zapewne każdy z Was został na jakimś etapie swojego życia dotkliwie skrzywdzony przez drugą osobę. Co wtedy czuliście? Smutek, czy może złość? Pustkę? A może czuliście, jakbyście zniknęli, rozpłynęli się w powietrzu? Wasze ciało spaliło się w jednym momencie, a Wasza dusza błąka się po ulicach zatłoczonego miasta? Oddaliście komuś wszystko, co tylko mieliście. Poświęcenie, czas i miłość. Troskę, współczucie i wsparcie. Można by pomyśleć, że nie zostało już Wam nic, ale spójrzcie na to z innej strony. Co nie zostało wam zabrane? Plany i marzenia, wasze cele!  I choć z różnych powodów mogą wydawać się wam beznadziejne, żałosne, czy niemożliwe do realizacji, to spróbujcie najprościej w świecie docenić ich samą obecność.  Choć teraz czujesz się niezbyt dobrze, to przyp

pragnienie

kiedy wygasasz nawet nie wiem. umykasz bez pożegnania i wracasz raz na jakiś czas. zbyt rzadko, by utrzymać plany, marzenia i cele. zbyt rzadko, by utrzymać nadzieję. więc co mam zrobić ze swoim życiem, skoro brak mi czegoś, do czego mogłabym dążyć? brak mi planu i brak mi mety. fakt, mogłabym stać w miejscu, ale czy to ma jakiś sens? nie mogę biec do przodu i nie chcę stać w miejscu. a cofać się? cofać się też bym nie chciała. za moimi plecami czekają przykre wspomnienia i smutne doświadczenia. więc cóż mam zrobić. przyszłość dla mnie nie istnieje, teraźniejszość jest marna, a przeszłość bolesna.